Komentarze: 3
Kawa ze 'stara' bardzo bardzo dobra znajoma.
Ona w Londynie od 11tu miesiec. Ja od 18tu. Umawiamy sie na wyjscie od dobrych 9ciu.
W koncu stwierdzamy, ze to juz chyba lekka przesada - trzeba ruszyc tylki i 'zsynchronizowac' sie w koncu. Kiedy stwierdzamy, ze to przesada ? Gdy stukami sie kuflami w naszym ulubionym klubie... W rodzinnym miescie... Podczas 'wakacji' w Polsce, ktore akurat wypadly nam w tym samym czasie...
Tak czy owak, lepiej pozniej niz ... jeszcze bardziej pozniej. Ponad dwie godziny wloczenia sie po miescie, wymieniania najnowszych newsow, wspominania starych czasow, pieprzenia o glupotach.
Wspaniale zanurzyc sie w drugiej osobie. Czuc sie na tyle bezpiecznie by rzucic w kat maske i pozwolic, przez moment, oddychac swemu prawdziwemu ja.
"Przyjaciel - ktos, kto wie o tobie wszystko i mimo to nie przestaje cie kochac". Nic dodac, nic ujac.