Archiwum 08 czerwca 2003


cze 08 2003 Grhhh !! I jak tu sie nie wsciec...
Komentarze: 1

Kurna, wlasnie konczylem ladny i calkiem dlugasny wpis kiedy nagle wszystko sie ryplo... No, moze nie zupelnie SIE ryplo bo ja sam przez pomylke zamknalem przegladarke.. .Tak czy owak wpis zginal smiercia nagla i tragiczna i pewnie teraz blaka sie gdzies na tym pietrze nieba gdzie trafiaja wszystkie wypociny, wiersze, opowiadanie i inne tresci pisane, ktorym nigdy, z tej czy innej przyczyny nie bylo dane ujrzec swiatla dziennego...Oj, chyba juz za dlugo siedze przed kompem skoro takie rzeczy moj zmeczony mozg zaczyna plodzic...

Czas zjesc obiadek i wybrac sie gdzies. Ostatnio mama pisala bym odzywial sie dobrze - dzisiaj na pewno bylaby dumna - porzadny obiadek - smazone rybki, puree, salatka - szczytowe osiagniecie sztuki kulinarnej to nie jest, ale na pewno kanapki z dzemem sie nie umywaja...

 

 

Skocze sobie chyba na rolki do Green Parku. Ewentualnie na imprezke do Purple Turtle. Calkiem mily klubik - w niedziele od 18pm-1am graja HardHouse, NRG i HardTrance... Bedzie milo poskakac sobie przez kilka godzin... Eech nie ma to jak Londyn...

Ok, to tyle na dzisiaj...

 

londi : :
cze 08 2003 Ta podroz jest jak spelnie marzen...
Komentarze: 1

Dwie godziny spedzone na zanurzaniu sie w obcych zywotach - obcych problemach, pasjach, uczuciach... Trafilem nawet na blog przyjaciela - 'reaktywowal sie' po tym jak kilka dni temu postanowil zakonczyc swoja przygode z blogowaniem. Tomek pisze z Rumunii. Wybral sie tam z dwoma znajomymi ze Szczecina. Szalony wyjazd, na ktorego pomysl wpadli zaledwie dwa miesiace temu...

"Ta podroz jest jak spelnie marzen. Marzen na ktore trzeba sie odwazyc i rzucic sie aby je realizowac... "

Kolejna fotka z No Rules Street Photography

Wlasnie... Odwazyc sie, splunac w twarz najwiekszemu wrogowi jaki dzieli kazdego od pelni siebie - splunac w twarz strachowi i rozwinac skrzydla...

Tylko dlaczego ja wciaz trzymam sie tego co znane, tego co bezpieczne, tego z czym czuje sie dobrze... Kiedy w koncu powiem 'dosyc' i rzuce sie w wir zycia....takiego jakiego pragne..?

Ok, nie ma co byc dla siebie zbyt surowym... w koncu powoli idziemy do przodu. Od poniedzialku na powaznie zaczynam szukac pracy. To juz jest cos. W koncu po to uczylem sie przez ostatnie 3 lata. Mieszkac i pracowac w Londynie ... to moje marzenie, dla ktorego teraz musze odwazyc sie przerosnac swoje wlasne ograniczenia - w wiekszosci te w mojej glowie....

"Life shrinks or expands in proportion to one's courage." ~ Anais Nin

londi : :